Wybory w Stanach Zjednoczonych rozstrzygnięte – ich zwycięzcą został Joe Biden.
– Będę prezydentem, który nie chce dzielić, ale chce łączyć, nie widzi stanów czerwonych i niebieskich, ale widzi Stany Zjednoczone – powiedział Joe Biden. Prezydent-elekt obiecał też, że w najbliższym czasie powoła zespół ekspertów ds. walki z koronawirusem.
Póki co Biden nie powiedział jeszcze nic o swoich poglądach na temat kryptowalut, jednak nie jest tajemnicą, że Sam Bankman-Fried, dyrektor generalny giełdy kryptowalut FTX przekazał 5,2 miliona dolarów na jego kampanię wyborczą. Może to świadczyć o przychylności Bidena jeżeli chodzi o rynek kryptowalut. Tymczasem z biuletynu Bloomberga wynika, że nwy prezydent Stanów Zjednoczonych może przyczynić się do powszechniejszej adopcji bitcoina w USA. „Nowe przywództwo może zmienić politykę „hands-off” administracji Trumpa – ze szkodą dla szerszego rynku kryptowalutowego – i skierować pierworodny wzorzec w kierunku głównego nurtu, zwiększając szanse na przyjęcie ETF” -czytamy w biuletynie.
Agencja Bloomberg twierdzi również, że jeśli bitcoin będzie nadal rósł podczas następnej kadencji prezydenckiej – w tempie nawet o połowę mniejszym niż w latach 2016-2020 – to do 2024 roku osiągnie zawrotny poziom 80 000 dolarów. „Pozornie nie do zatrzymania trendy w zadłużeniu USA w stosunku do PKB, luzowanie ilościowe (QE) i rosnący hashrate bitcoina wskazują na to, że naszym zdaniem cena kryptowaluty będzie nadal rosnąć podczas następnej kadencji. Około połowa z 1400% wzrostu od czasu głosowania w 2016 roku sprawi, że cena BTC wzrośnie do 80 000 dolarów w 2024 roku”.
W najbliższym czasie w Stanach Zjednoczonych wejść w życie ma nowa ustawa stymulacyjna o wartości ponad 2 bilionów dolarów. Eksperci uważają, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że wpłynie ono pozytywnie na kurs bitcoina. Być może wówczas w kryptowalutę zainwestują duzi giełdowi gracze. Tymczasem analitycy zastanawiają się, w jaki sposób prezydentura Bidena może wpłynąć na tradycyjne rynki i cenę bitcoina. Trzy kluczowe czynniki, które należy wziąć pod uwagę, to ostateczne przejście nowej rundy bodźców gospodarczych, umacniający się dolar amerykański i możliwość ożywienia na giełdzie.