Jimmy Song, jeden z core developerów Bitcoina zaproponował koncept denominacyjny Bitcoina, dzięki któremu zmieniłby się sposób prezentacji mniejszych, podzielnych jednostek kryptowaluty. O samym pomyśle oraz o kawie za 2 bity przeczytasz w niniejszym artykule.
Czy mogę kupić mniej, niż 1 Bitcoin?
Nie musisz kupować całego Bitcoina. Wyobraźmy sobie taką rozmowę:
„Ile kosztuje Bitcoin?”
„Około 23 000 złotych”
„Ooo, to dla mnie za drogo, nie stać mnie…”
Tego typu konwersacje można usłyszeć bardzo często. Bitcoin jest atrakcyjny cenowo i cechuje go dość wysoki wskaźnik chęci posiadania.
Pewną barierą jest jednak postrzeganie go w kategoriach całości (jednostki). Cena za 1 BTC tworzy swoistą psychologiczna barierę, która dla wielu ludzi stykających się z tym tematem po raz pierwszy wydaje się być nie do przeskoczenia.
Istnieje społeczny trend nakierowany na pytanie „ile kosztuje jeden Bitcoin?”. Nowi użytkownicy sieci a także po prostu zainteresowani tematem ludzie zdają się często myśleć, że jeżeli nie są w stanie wyłożyć dziesiątek tysięcy złotych za zakup 1BTC, to nie mogą wejść w jego posiadanie w ogóle.
Faktem natomiast jest, że możesz kupić pół, ćwierć a nawet jedną dziesiątą Bitcoina itd.
Wszyscy wolimy pełne jednostki
Nie, nie jest to z początku oczywiste dla wszystkich. Wielu ludzi w związku z tym myśli, że portfel pełen altcoinów w stylu Dogecoin, czy DentaCoin – ma szansę doprowadzić do podobnych, jak w przypadku Bitcoina, wzrostów ceny. Wydaje się to zatem na pierwszy rzut oka jedyna droga to tego, żeby w tani sposób wejść w posiadanie kryptowalut nie w częściach, ale w pełnych jednostkach.
To jest w części powodem, dla którego core developer Bitcoina Jimmy Song zaproponował rodzaju denominacji, która powinna jego zdaniem doprowadzić do standaryzacji tego, co można określić jako mniejsze jednostki Bitcoina.
Aby osiągnąć cel, Song opublikował standardy, które szukają możliwości ekspresji dla, na przykład, jedno –milionowych części Bitcoina (wartej dziś około 1 centa) jako „bit”. Song „trąca łokciem” producentów portfeli kryptowalut, giełdy i wiele bitcoinowych firm, aby aktywnie wsparły jego propozycję.
Song wierzy, że w przypadku szerszej akceptacji jego pomysłu wśród społeczności zakończy się frustracja zmierzająca do większej checi nowych użytkowników do kupowania Bitcoina, nawet w małych ilościach.
Jimmy Song. Narodziny „bitów”
Mówiąc bardziej obrazowo: problem sprowadza się do tego, żeby kupując część Bitcoina – powiedzmy za $5 nie wyglądało to jak 0,000345 Bitcoina. Według propozycji Songa sposób prezentacji zmianiłby się na 345 bitów. Chodzi zatem w głównej mierze o rezygnację ze sposobu prezentacji dziesiątych części Bitcoina na rzecz pełnych jednostek.
Erik Voorhees, współczałozycieli prezes ShapeShift mówi:
„To przesłanka psychologiczna – normali ludzie mają problem w wymówieniem (zrozumieniem) miejsc po przecinku i ułamków dziesiętnych. $0,002 jest co najmniej bardziej „dziwne” niż $200”. (tłum. red.)
Voorhees dodaje:
„Aby Bitcoin stał się globalną, powszechnie używanym środkiem płatności, z pewnością bardziej pomocne byłoby wprowadzić denominację, która umożliwi ludziom wyrażać cenę w pełnych jednostkach (np. 2 bity za kawę), zamiast w formie długich ułamków dziesiętnych”. (tłum. red.)
Umówmy się, że ludzie generalnie nie lubią posiadać czegoś, co wygląda jak mała część bitcoina. Dotyczy to również pieniędzy w ogóle. Wzrost ceny Bitcoina, który nastąpił pod koniec 2017 roku pokazał wyraźnie, że dla standardowych „małych” zakupów kryptowaluty, jej posiadacze musieli liczyć się z dużą ilością zer pomiędzy przecinkiem a liczbami na końcu całego ułamka.
Propozycje rozwiązań tego typu były już wysuwane w przeszłości, ale dopiero propozycja Songa wydaje się znajdować zainteresowanie po stronie chociażby giełd Bitcoina. To wydaje się być receptą na sukces jeszcze w jednym wymiarze – chodzi o sposób prezentacji cen na przykład w sklepach internetowych akceptujących płatności w Bitcoin. Można by było w sposób jasny i klarowny pokazać użytkownikom, ile co kosztuje.
Problem prezentacji cen i wartości dotyczy nie tylko Bitcoina. Z powodzeniem można by zastosować go wprzypadku Ethereum, Litecoin, aby jednostki,w których przedstawiana jest ich wartość były bardziej przyjazne zwykłym ludziom.
Koncept Songa ma przyszłość
Chociaż cały pomysł denominacji Bitcoina nastawiony jest na zmniejszenie wrażenia zamieszania i dezorientacji z powodu prezentacji liczbowej iliści i wartości, w środowisku toczy się debata o to, czy właśnie taka zmiana nie doprowadzi do jeszcze większej dezorientacji w temacie wartości części BTC.
Ci, którzy krytykują koncept Songa wskazują na przykład na sytuację, w której nie wszystkie firmy jednocześnie wprowadzą oczekiwane zmiany. Będziemy mieć wówczas do czynienia z sytuacją, w której np. ShapeShift używa „bitów”, ale Coinbase nadal posługuje się tradycyjnym modelem reprezentacji dziesiętnej.
Teraz przykład: przesyłając środki z jednego portfela na drugi, niezaznajomieni z tematem ludzie mogą pomyśleć, że dostali orzymali odpowiednio więcej lub mniej środków (zarobili lub starcili pieniądze w procesie trasferu).
Voorhees podziela tą wątpliwość, jednakże nie sądzi, aby miałoby to wpłynąć w znaczący spssoob na proces adaptacji nowego standardu przez firmy:
„Niewątpliwie będzie dochodzić do nieporozumień i dyskusji, wraz z wejściem w życie nowej terminologii. Jedkaże dla osiągnięcia wyższego celu, jakim jest ułatwienie napłaszcyznach językowej i matematycznej jest to ruch w dobrym kierunku. Jak większość spornych kwestii w świecie kryptowalut do społeczności należy decyzja, czy proponowane,nowe nozwiazania zostaną przyjęte do uzycia, czy też nie”. (tłum. red.)
Podsumowanie
Można spodziewać się, że wiele giełd i biznesów korzystających z Bitcoina będzie skłonnych do zaadaptowania nowej terminologii. Song tweetował odnośnie kilku firm – włączając CoinMarketCap – jedną z najpopularniejszych witryn z cenami kryptowalut – która sugerowała możliwośc akceptacji prezentacji ceny Bitcoina na swojej stronie internetowej w formie „bitów”.
